Diskuse:Polska liga woodcrafterów

Z thewoodcraft.org

Kiedy i jak powstała idea założenia Polskiej ligy woodcrafterów

Autor tekstu: Keny (diskuse) 27. 10. 2021, 20:12 (CEST)

Skąd się wziało moje zainteresowanie woodcraftem

Woodcraftem jestem zainteresowany od samego dzieciństwa. Nawet od czasów, kiedy w ogóle to słowo jescze nie znałem.

Jak to jest możliwe? Proste. Od dłuższego czasu sie zajmuje się w historii woodcraftu, i szukałem pierwotneho znaczenia tego słowa, które nawet w angielskim jązyku nie należy między często używane słowa. Dziszaj jest tłumaczone na wiele zposóbow – leńna mądrość, pusczaństwo, leśne rzemiosło,… Dopiero niedawno odkryłem że jest to tak naprawdę angielska wersja polskiego (a także czeskiego) słowa myśliwość[1]. Myśliwy, był łowca zawsze czlowiekiem, który umiał sobie radzić w trudnych warunkach przyrody. Znawca lasu, który kochał wolność i naturalny styl życia.

Od dzieciństwa pociągała mnie przyroda. A zawsze miałem pragnienie, żeby umieć zadbać o siebie własnymi siłami. Potrafić rozpalić ognień tarciem drew, znaleźć i ugotować dla siebie jedzenie, uszyć ubranie, plecak lub płotno namiotowe, itp. Byłem zafascynowany książkami Vernea. LubiŁem czytać w encyklopediach. Zawsze coś próbowałem. Wiele razy mi się nie udalo, ale zdobywałem doświadczenie.

Główną cechą woodcraftera jest praca, ciągla aktywność, oraz pragnienie wiedzy. Także moja zatrudnienie jest wynikiem mojego woodcrafterskiego działania. Jestem dumny z tego, że pracuję jako IT na jednym z najlepszych technicznych uniwersytetów, choć nie mam za sobą żadne studia tego typu.

Decyzja o utworzeniu ligy

Miałem sczęście, że spotkałem na swojej drodze życiowej przyjaciół którzi byłi podobnego ustalenia jak ja.

Na początku nas była dwójka a jak się do nas przyłączył trzeci założiliśmy po wzóru Dwuch dzikusów Setona sczep Ondatra, który sie póżniej powiększył o dwóch kolegów, s którymi planowałem odnowić Ligę.

To już wiedżiałem, ze Liga leśnej mądrosći instniała kiedyś nie tylko w Stanach zjednoczonych, ale teź na terenach czech. Jest ironią losu, że się z woodcraftem zostałem zapoznany, zanim dowiedziałem się, że czlonkiem czeskiej Ligy był przed drugą wojną światową też mój własny dziadek!

  1. Na razie wtedy sie spotkalem z woodcraftem Ernesta Thompsona Setona, a doszedlem do wniosku, ze jestem woodcrafterem. Seton mowi o imaginacji, wyobraznosci ktora jest potrzebna do tego ze by stworzyc idee. A to byla idea juz stworzona, ktora bylo potrzeba tylko znow dzwignac do gory.

Doba mego dzieciństwa

Była czasem kiedy się łamaly charaktery pod presją otoczenia. Było bardzo mało ludzi którzy w siebie znałazlo śil że by się nie poddało.

Był to czas, kiedy charaktery łudzi pękały pod naporem otoczenia. Niewiele było tych, którzy miali odwagi przeciwstawić się.

Ja miałam szczęście, że dorastałam w rodzinie, którą nie było możliwe w żaden zposób zestosować. Robotą mojego ojca była zabardzo potrzebna, a nie było wiełe takich co byli workoholikami, tak jak on.

Nie mielismy w rodzinie zadnego majątku, którego byśmy mógli być jescze pozbawieni. Ziemie, na której w ciagu wojny niemcy zbudowali nową fabrykę, już nie było możliwe zwrócić. A zamiast domu, który zabrali komunisci aby tą fabrykę powiększyli, dziadek otrzymał mieszkanie.

Matka całe życie poświeciła dla nas, naszich dzieci, i ich dzieci. Na początku była fryzjerką. Jak chodzilem do przedszkoła, zaczeła robić księgową. Póżniej absolwowała szkołe że by mógła robić pedicure. Dzięki swojej umiejętności miała w garśći wszystkich nauczyciełek z szerokej okolicy, ale ja nie miałem potrzeby do znieużywania tego.

Wszysci przed nią miałi respekt. Od niej się nauczyłem, że by uzyskać szacunku muszi być człowiek sprawiedliwy, ciągle na siebie pracować, a też się bić za swoje prawa, jeśli nie chce być zgwałcony przez tych, którzy wolą płynąć s prądem.

Jeden ze zposobów jak trzymałi ludzi w posłuśności, była ich wzajomna izolacja. Ludzi trzymani w izolacji mają wrażenie że są samotni. A samotnemu jest o wiele trudniej sprzeciwstawić się nacisku ze strony otoczenia.

Przed 1990 rokem miałi dostęp do drukowania tyłko wybrani ludzie. Mieliśmy zaledwie czternaście lat, kiedy postanowiliśmy odbudować ligę. A trwało jeszcze więcej jak 15 lat, niż zaczeło być uzycie internetu rozpowszechnione.

Dla tego ustanowiliśmy, ze najpierw osiągniemy pełnoletności, zdobędziemy sobie pozycji, która nam udostępni potrzebnych możliwości. A jak znajdzemy też inną grupę ludzi która będzie też zainteresowana woodcraftem, jak my to odnowimy czynność Ligy leśnej mądrości.

Moja myśl ubierała się właśnie w tym kierunku: „W jako zposób jest moźliwe najlepiej owpływnić ludzi? Jeśli są już dorośli, to jest po prostu za póżno.” Dła tego wydałem się na studia pedagogiczne.

Pierwszy sejm czechoslowackiej ligy

W listopadu 1989 byłem na studiach dopiero trzecim rokem.

Ale przewrót polityczny wiódl mimo inne tez do tego że od razu sie odemkły możliwosci swobodnego drukowania dla wszystkich. Jesczie w ciagu listopada utworzylismy E.T.S. klub, a dla jego członków zaczałem wydawać czasopismo Messenger.

W maju była ustalona Morawsko-slezska liga woodcraftu, my byli jednym z pierwszych sczepow. A w czerwcu się odbył ustawojacy sejm Ligy leśnej mądrości. Bylem jednym z uczestnikow, także pamiętam jaka byla sytuacja.

Spotkała się niesamowita zbiórka indiwidualit i każda z nich miała własne spojrzenie na to co jest właśnie woodcraft. Zbiórka od agentów herbalife, przez turystów, trempów aż po euroindian. Nie bylo żadnej literatury, z ktorej by było możliwe nastudiować jak by własnie miała Liga funkcionować.

Była to jedna wielka improwizacja, gdzie grał głowną role sczep Bialy Wampum, który ciągnal powstawającą organizacje w kierunku indianskiego kolorytu, zapominając, ze Seton napisał: „To najlepsze od nalepszych indian” a nie „wszystko tylko od indian”. Ich radykalizm wychodzil z tego, że chcieli zachować zasady małowniczego obozowania, i chcieli też zmuśić co najwięcej ludzi do aktywity. Obawiali się, że liga utonie w niekończących się dyskusjach na temat tego, jak właściwie powinna wyglądać.

Dla tego było ustawione, że naczelnikem ligowego sczepu może być tylko ten, kto osiągnał tytułu sagamora a znal wszystkie potrzebne regule do woodcrafterskiego sejmowania i obozowania.

Poswięćili temu dużo sił. Byly organizowane wspolne obozy weekendowe. Przez poczte przychodzila Totemová deska. A bylo też wydawane czasopismo Bizoní vítr. Na towszystko były potrzebne pieniądze, dla tego bylo członkowstwo nawiązane na roczny poplatek.

Ale ci, wedlug ktorych nie był indianski styl obozowania głowną trescią woodcrafterskiej czynnosci się nie zgadzali i odczuwali że Liga idzie w innym kierunki niż siebie po cale te lata wyobrażali. Dużo świetnych ludzi, co przez wiele lat pracowali na przetrwaniu idey woodcrafterskiego ruchu w czechach, z tego powodu zostalo mimo LLM a inni ją w ciągu paru lat opuścili.

Sytuacja vygradowała w połowie lat 90. Doszło do kolapsu sczepu Bílý Wampum, a wkrótce nastała zmiana w kierowaniu Ligy. Klima sie zmieniło, ale trwalo jescze dlugi czas zanim niektórzy, tak jak ja, znów wstąpili do Ligy.

Polska liga woodcrafterow

Urodziłem się w kraju gdzie od wiekow mieszkali wspólnie czesi, niemecy, polacy, hebrejcy i slowacy. Wiecej od jązyka się ludzie odczuwali związani z krajem. Górny Słask był od wojny 30 letniej wielokrotnie podzielony między okoliczne państwa, ale dopiero 20. wiek postawil granice, ktore nie było mozliwe swobodnie prejść.

Moje dziecinstwo spada do czasow, kiedy cudem techniky była telewizja. A właćnie telewizja polska na mnie miała duży wpływ, dla tego że Ostrava była w zasiegu sygnału z Katowic. Polska telewizja byla o wiele wiecej liberalna niz telewizja czeska. Duzo ciekawych dokumentów zachodniej produkcji, filmy fabularne – to wszystko do Czech przychodzilo z opóżnieniem, albo w ogółe. Też polskie dyskusje telewizyjne były więcej swobodne. Przez telewizje też powstały moje sympatie do polaków ktorzy się zprzeciwstawili dyktatu komunistów.

Krótce po tym co się 1991 r. stałem członkiem czeskiej Ligy leśnej mądrości, wyszła w Totemowej desce lista adresów strażaków i sczepów, przez którą sie o mnie dowiedzial Milan Klimanek - Wayseeker. Odrazu mnie odwiedził ze swoją żoną i tak się zacznała nasza współpraca, którą przerwaly moje studija w Brnie 1997 r.

Milan Klimánek - Wayseeker miał wtedy 70 lat. Pochodzil z tego samego kraju co ja a do Polski sie przeniósl, chyba jak dostał emeryture. Mieszkali s panią Jadwigą, w Katowicach, ale co mieśiąc przyjezdziali do swojego mieszkania w Ostrawie. Wayseeker byl przedwojennym skautem, aktywnym w ciagu drugiej wojny swiatowej. Za to tez otrzymal krzyz junacki. Po wojnie dalej pracowal w ruchu skautowym az do jego rozpusczenia przez komunistow. Po odnowienu r. 1968 znów wstąpil do pracy w skautingu a o dwa lata póżniej byl świadkem jak był ruch znów zlikwidowany – tentoraz ludzmi z wlasnych szeregów.

Nigdy nie zapomial a właśnie dla tego poswięcił swoje zycie już tylko sprawie woodcraftu. Wspolczeństwo woodcrafterów s którym się zapoznal pod koniec 60. lat mu otworzylo oczy. Jak był chłopiec, jego ojciec bardzo chcial wciagnąć go na droge woodcraftu, ale los i wojna spowodowaly ze Milan Klimánek Wayseeker szedl dlugie lata inną drogą.

W chwili naszego spotkania mial już z wiekszej czesci przygotowane polskie wydanie Zwitku kory brzozowej, opracovane wedlug czeskiego tlumaczenima Miloše Zapletala z 1970 r., ktore chcial wydac pod wlasnym kosztem w nastepnym roku. Jego zamiarem bylo, ze by w polsce tez ziniciować powstanie Ligy leśnej mądrosci, ale nie chcial dopuscić ze by doszlo do tej samej sytuacji jak w Czechach – i to ze by tą organizacje wielka i silna grupa ludzi sciągnela w swoim kierunku.

Długi czas prubowal zachęcic katowickich harcerów, ale nie udało mu sie znaleźć odpowiadziałnego wspoŁpracownika. Sam już był zastary, że by mógl aktywnie brać udzial na harcerskich obozach, gdzie by mógl wyjasniac co jest woodcraft, i czym sie wyróznia od systemu na bazie skautingu.

Tutaj jest potrzebne napisac, ze w Czechach naiwnie mysleliśmy, ze Seton jest autor znany po całym swiecie tak jak w Czechach. Ale to byla duża pomyłka. W ten czas jescze nikt nie wiedział że popularita Setona w Czechach jest dzidzictwo po Miloszu Seifercie, ktory wykonal za swoje krótkie zycie heroiczna robote w popularyzacji Setona i jego programu wychowawczego.

Nawet Milan Klimanek - Wayseeker o nim nic nie wiedzial i doszedl do wniosku, ze ruch woodcrafterski w Polsce nie powstal dla tego, ze nie byl wydany Zwitek kory brzozowej. Dopiero pozniej jak natrafil na ksiazke Tadeusza Wyrwalskiego ich wspolne badania odkryły chyba cześc historie woodcraftu na terenach Polski.

Teraz juz wiemy, ze bylo wiecej okoliczności dla czego ruch woodcrafterski w Polsce nie mial taka odezwę jak w Czechach. Ale dzisaj jest całkiem inna sytuacja. Biblioteczka Walden a jej wspołpracownicy wykonali heroiczną pracę, ktora ale jescze nie jest skończona.

Wlasnie dla tego jest potrzebne ustawienie Polskej ligy woodcrafterów.

  1. Dykcyonarz kieszonkowy polsko-angielski i angielsko-polski. Chicago. 1916. 3. poprawione wydanie – https://hdl.handle.net/2027/mdp.39015081017652?urlappend=%3Bseq=237