Stránka:bw-tom9.djvu/71

Z thewoodcraft.org
Tato stránka nebyla zkontrolována

Pochwała bosych nóg kszości nas są pewnym znakiem dobrobytu - pokazaniem naszego - nie duchowego - bogactwa: - Ja mam wyższe obcasy - ja mam piękniejszy wzór na mokasynach - popatrz, jakie ja mam ładne buty! Widuję na „indiańskich” obozach, gdzie byłoby można zupełnie dobrze chodzić na bosaka, że osobista własność mokasynów indiańskich /im więcej par, tym lepiej/ uważana jest za wielką cnotę - i odwrotnie. Ile razy przy obozo- waniu rozpakowałem w namiocie swoje potrzeby i ułożyłem swoje mokasyny przy płachcie rośnej namiotu, aby je przy odejściu z obozu znów zapakować między inne rzeczy /z „gardym” westchnieniem, dlaczego biorę ze sobą na obóz tyle zbędnych rzeczy/. Bowiem w lesie żadnego obuwia nie potrze- bowałem. A więc: brakuje nam zahartowania czy skromności? Niech brakuje nam tego i owego, niech obojga, zapewne brakuje nam tez wolności, zdrowia i wielu kolejnych dobrodziejstw. Dążymy powracać do przyrody, ale wciąż izolujemy się od niej: bronimy się przed kontaktem z nią ! Dlaczego nie współodczuwamy z nią? Chłód, wilgoć, ciepło, miękkie pogłaskanie? Dlaczego nie przyjmujemy dobrej energii, która przypływa do nas z ziemi? Chcemy uzdrawiać swoje dusze i ciała przez powrót do naturalnego życia - więc dlaczego nie skorzystać z daru bosych nóg? Z punktu widzenia lekarza można wymienić wiele argumentów za: masaż stóp, skąd prowadzą energety- czne drogi do wszystkich wewnętrznych organów; chodzenie po nierównym terenie stymuluje i wzmacnia drobne mięśnie stóp, tym umacnia się łuk sklepienia stóp; zahartowaniem podwyższamy ogólną odporność organizmu, itd. I argument przeciw, iż może nastąpić zranienie nóg? Tutaj trzeba wspomnieć na prace polne przed drugą wojna Światową na wsi /i właśnie też za dawnych czasów): kobiety i dzieci poruszały się po Ścierniskach , polnych i leśnych tere- nach, po drogach, pokrytych żwirem, dzieci wiejskie przeważnie chodziły boso i do szkoły aż do zimy. Tylko droga w niedzielę do kościoła lub na targ do mias- ta przewidywała u kobiet obucie. Buty mieli tylko mężczyźni, i to jeszcze dopiero od wieku młodzieńczego. Boso pracowano w chlewach, stajniach, ale też bose były kobiety przy wszelkich pracach w cegielniach i innych urządze- niach na prowincji. Naturalnie dochodziło do drobnych zranień, lecz ogólnie dzięki temu wszystkiemu lud wiejski był bardziej odporny. Wyjątkiem chyba były tylko osoby, cierpiące na choroby nóg, jak na przykład wrzód goleniowy czy przewlekle otwarte rany. 69