Stránka:bw-tom3.djvu/37

Z thewoodcraft.org
Tato stránka byla ověřena

List otwarty do niektórych braci i druhów

Miły bracie, miły druhu,

spróbujmy nareszcie doprowadzić myśl do końca. Mówisz, że dążysz do doskonalenia swojego ja i że jest to twoje stąpanie na Górę wyższej ludzkości. Równocześnie wygłaszasz, że jesteś ateistą. Dla ciebie wszystko kończy z chwilą śmierci, potem już nie ma niczego.

Więc nic nie ma sensu - i jeśli jakiś sens życia istnieje, jest doczesny, krótkoterminowy, przemijający, błahy...

Niemniej zmierzasz do doskonałości. Przybliżasz się więc do jakiegoś ideału, a każdy ideał ma swój wzór.

Każde stworzenie ludzkie jest niepełne, wszędzie i zawsze: odkrywasz niedoskonałości. Ten pozornie najdoskonalszy człowiek stale wznosi swój wzrok ku czemuś wyższemu, doskonalszemu. Na jaki obraz więc stworzony jest człowiek?

Szereg religijnych nauk nazywa najwyższą doskonałość Bogiem. Pewnie, ty jako ateista, całkowicie zaprzeczasz istnieniu Boga, jako jakiejś istoty, która tronuje na niebiosach i przyjmuje adoracje. W tym sensie słusznie odrzucasz wyobrażenie Boga, gdyż jest ono naiwne, bezsensowne.

Czy istnieje świat? Jeżeli tak, to istnieje również jego pierwotna przyczyna. Czy wystarcza ci marksistowskie "wszystko zawsze było”?

Jeśli cokolwiek istnieje, więc ma to swoją pierwotną przyczynę


Coraz ciszej. Wrzesień! Wrzesień!
Słońce rzuca blask z ukosa
I dzień krótszy; chłodna rosa -
ha, i jesień - polska jesień!
O, jesieni złota nasza!
Tyś jak darów boża czasza,
Dziwnie mądra, pełna cześci
I kojącej pełna treści...

Wincenty Pol