Pokračování textu ze strany 38
Na obronę tego systemu dałoby się dużo powie dzieć. Nieustanna pogoń za osiągnięciem rekordu i system championatu prowadzą zawsze do zaniedba nia przeciętnego ogółu na rzecz wybranych jedno stek, co oczywiście wpływa niekorzystnie na ogólny stan rzeczy w danej dziedzinie. Tymczasem u Seto- na współzawodnikami stającego do konkursu są nie jego koledzy, ale czas i przestrzeń — siły przyrody, i odznaczenia są przyznawane za osiągnię cie określonej, ale nie koniecznie najwyższej sprawności. Tylko że poświęcając rekord dla osiągnięcia ogólnego poziomu, system amerykański nie wy rzeka się bynajmniej współzawodnictwa w ści- słem znaczeniu tego słowa, gdyż oprócz zwykłych od znaczeń, dostępnych dla każdego chłopca, są jeszcze specyalne dla tych, którzy zdobyli palmę pierwszeń stw a w swojej specyalności. Tein się właśnie tłó- maczy różnica pomiędzy t, zw. coup to jest odzna czeniem zwykłem i t. zw. grand coup, to jest odzna czeniem nadzwyczajnem, a nomenklatura ta daje się wyprowadzić z narzecza indyjskiego plemienia siuk- sów którzy również odróżniali ważniejsze czyny bo haterskie (dżesti-na -ku) od zwykłych (tonka-ku), gdzie słowo ku jest oczywiście francuzkiego pochodzenia (np. faire un beau coup). Odznaczenia te, czyli „ho- kroju co np. J . E ■Sullivan dla atletyki, Baden Poicell dla skau tingu, Henry van Dyke dla rybołówstwa lub A. Eadcliffe Duy- more dla fotografowania dzikich zwierząt.